Chętni uczniowie klas 7a, 7b, 8a, 8b zrealizowali kolejne zadanie w ramach projektu “Szkoła dobrego wychowania” – rozprawkę “Moje zachowanie świadczy o mnie”. Zapraszamy do przeczytania kilku prac.
W dzisiejszych czasach pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. Nasze zachowanie wpływa na to, jak ludzie nas postrzegają. Dlatego na początku każdej, nowej znajomości, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Po tym, jak postępujemy ,można stwierdzić, jaką jesteśmy osobą. Dlatego uważam, że stwierdzenie: zachowanie świadczy o człowieku, jest trafne. Mam nawet kilka argumentów na udowodnienie tej tezy.
Nie sposób nie zauważyć, że zachowanie świadczy o człowieku, ponieważ przez to, jak się zachowuje, możemy poznać jego charakter. Bardzo widoczne jest to w rozmowie. Są osoby, które uważnie słuchają rozmówcę, nie przerywają mu i okazują wobec niego szacunek poprzez zainteresowanie rozmową. Inni wręcz przeciwnie. Nie utrzymują kontaktu wzrokowego, są zajęci wszystkim dookoła tylko nie konwersacją. Rozmowa z taką osobą jest nieprzyjemna, a rozmówca czuje, że druga osoba go nie szanuje.
Ważnym sprawdzianem savoir-vivre, którego przestrzeganie świadczy o kulturze i dobrych manierach człowieka, jest odpowiednie zachowanie przy stole. Duży nacisk kładli na to rodzice Marty i Krysi Wańkowiczównych z lektury “Ziele na kraterze”. Stół był dla ich rodziny jak sanktuarium, a za dobre zachowanie przy nim, dziewczynki dostawały nagrody. Trafnym przykładem jest także, wiersz ,,O zachowaniu się przy stole”, gdzie kulturalne zachowanie i maniery są głównym tematem. Utwór opowiada o tym, jak powinni zachowywać się biesiadnicy, czego nie robić, gdzie siadać. Pokazuje również naganne i niewłaściwe zachowania przy stole.
Zachowanie świadczy o człowieku, ponieważ można z niego wywnioskować, czy dana osoba trzyma się zasad, przyjętych przez społeczeństwo i czy zależy mu na tym, aby był postrzegany, jako kulturalna osoba. Przykładem do tego argumentu będzie książka ,,Pan Tadeusz’’, gdzie nawet w niespodziewanych i nagłych sytuacjach, takich jak spotkanie Zosi i Tadeusza, główny bohater nie zapomniał się ukłonić i przeprosić za najście. Warto dodać, że podczas luźnego spaceru po lesie z rodziną, wszyscy bohaterowie szli w odpowiedniej kolejności i każdy jej pilnował. Mimo że byli tylko w swoim towarzystwie.
Jak widać zachowanie świadczy o człowieku. Kulturę najczęściej wynosi się z domu. Przyzwyczajanie do pewnych zasad od najmłodszych lat powoduje, że ich stosowanie nie jest trudne.
Antonina 8b
Generalnie uważam, że powinniśmy traktować ludzi tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Dlatego zgadzam się ze stwierdzeniem, że zachowanie świadczy o człowieku. Doskonale zdefiniował to niemiecki poeta przełomu XVIII i XIX wieku Johann Wolfgang Goethe mówiąc, że „zachowanie jest lustrem, w którym każdy pokazuje jaki jest”. Uważam, że warto dbać o to, by było ono jak najlepsze. W mojej pracy chcę przekonać
o słuszności postawionej tezy, którą potwierdzę przykładami.
Istnieje wiele przykładów literackich ilustrujących zasadność powyższego stwierdzenia. O tym, że zachowanie to nasza wizytówka, świadczy postawa Petroniusza z lektury „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza, który był szanowanym w Cesarstwie Rzymskim Patrycjuszem. Mimo że posiadał on duży majątek i służył na dworze Cezara, był lubiany wśród ludności, ponieważ zawsze wstawiał się za prostym człowiekiem u Nerona i walczył o jego prawa. Na przykład, kiedy miasto zostało spalone, Petroniusz ubiegał się o pomoc w odbudowaniu domów Rzymian i ukaranie winnych pożaru.
Innym argumentem na potwierdzenie mojej tezy, że zachowanie świadczy o człowieku jest Rafał, który występuje w książce „Arka czasu” Marcina Szczygielskiego. W tej opowieści chłopiec wyniósł z domu szacunek do innych, zwłaszcza do starszych, ponieważ opiekował się nim dziadek. W stosunku do ludzi był zawsze uprzejmy i kulturalny, co doceniali dorośli, a w szczególności Pani Basia, czyli ulubiona bibliotekarka chłopca. Doceniała ona dobre wychowanie młodego bohatera i zawsze polecała mu książki, które powinny go zainteresować.
Słuszność postawionej przeze mnie tezy potwierdza także postępowanie Stasia Tarkowskiego z powieści „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza. Bohater książki był odważnym i opiekuńczym młodzieńcem. Kiedy razem z Nel zostali porwani i byli sami na pustyni, chłopiec bez wahania postanowił, że od tego momentu jest odpowiedzialny za młodszą towarzyszkę. Na przykład obronił dziewczynkę przed uderzeniem Gebhra, odmawiał sobie jedzenia i ostatniego łyku wody, dbał też by Nel miała codziennie co jeść. Ponadto, wyzwolił Kalego i Meę z rąk prześladowców i traktował jak swych przyjaciół. Z szacunkiem odnosił się do ludzi innej rasy. Był chłopcem bardzo wierzącym, gdyż pomimo strachu odrzucił wiarę Mahdiego, a bronił chrześcijaństwa. Moim zdaniem, wszystkie te cechy wyniósł z domu, co znaczy, że wpoili mu je jego rodzice. Potwierdza to moją tezę, że nasze zachowanie świadczy o naszej rodzinie, a w szczególności o naszych rodzicach. To właśnie ich obowiązkiem jest wychowanie dzieci i wpojenie im dobrych manier. Rodzice Stasia nauczyli chłopca, że należy dbać o innych, a zwłaszcza o młodszych.
Na zakończenie przytoczę jeszcze argument płynący z własnej obserwacji. Nie mam wątpliwości, że naszym postępowaniem możemy urazić innych. Zasady savoir-vivre bardzo szczegółowo opisują, jak powinnyśmy się zachowywać w różnych sytuacjach i miejscach. Inne zasady kultury obowiązują, kiedy jesteśmy w domu wśród rodziny, inne kiedy spotykamy się ze znajomymi, a jeszcze inne kiedy jesteśmy gośćmi czy w szkole na lekcjach. W każdym z tych miejsc obowiązują pewne normy, według których musimy odpowiednio zwracać się do ludzi, z którymi przebywamy, bo inaczej możemy kogoś obrazić. O naszej wrażliwości wobec innych ludzi mogą też świadczyć tak codzienne sytuacje, jak ustępowanie starszym osobom miejsc w środkach komunikacji miejskiej, gotowość do robienia zakupów potrzebującym w czasach pandemii, czy na przykład uczestnictwo w takich programach charytatywnych jak „Szlachetna paczka”, gdzie jako wolontariusze możemy bezinteresownie pomagać innym, będącym w potrzebie.
Uważam, że przytoczone argumenty pozwoliły mi w pełni udowodnić trafność postawionej przeze mnie tezy, że zachowanie świadczy o człowieku. Moim zdaniem, nie ulega wątpliwości, że właściwych postaw uczymy się całe życie, w domu, w szkole, wśród znajomych, ale także w różnych codziennych sytuacjach. Mam świadomość, że moje zachowanie, zarówno dobre i złe, mogą naśladować inni. Wiem, że świadczy ono o moim wychowaniu, charakterze i o tym, jakim jestem człowiekiem. Pokazuje ono, jaka jestem naprawdę.
Aleksandra A. 7a
Jestem zdania, że nie zawsze zachowanie świadczy o człowieku. Jest bardzo dużo osób, które swoim zachowaniem odzwierciedlają swój charakter i wnętrze, natomiast ja chciałabym skupić się na dowiedzeniu, iż nie we wszystkich przypadkach tak jest.
To, kim staramy się być, nie zawsze ukazuje naszą prawdziwą osobowość. Często zostaje nam z góry narzucone, jak powinniśmy się zachowywać, bo na przykład wymaga od nas tego pochodzenie albo środowisko, w którym żyjemy. Przykładem może być historia z książki pt. “Księżniczka incognito” napisanej przez Connie Glynn. Jej bohaterką jest dziewczyna o imieniu Lottie, która dostaje się do wymarzonej prestiżowej szkoły dzięki swoim wysokim wynikom w nauce. Poznaje tam Ellie – zbuntowaną następczynię tronu z Maradawii. Ellie jest wybuchowa, szalona, czasami nawet agresywna i absolutnie nie zachowuje się zgodnie z zasadami, jakich wymaga się od księżniczki. Czy to oznacza, że jest złym człowiekiem? Nie, po prostu robi wszystko by odciąć się od wizerunku ułożonej panny, bo czuje, że jest to niezgodne z jej naturą.
Drugim argumentem potwierdzającym słuszność mojej tezy może być fakt, że niektórzy ludzie ukrywają swój prawdziwy charakter przed innymi. Wiele w życiu przeszli, przeżyli trudne chwile i teraz boją się zranienia lub odrzucenia. Dla poparcia tego argumentu odwołam się do książki “Dziewczyna z zaświatów” Cynthii Hand. Jest to historia siedemnastoletniej Holly, która przez swoje złe zachowanie umarła i musiała pracować jako Duch Wigilijnej Przeszłości, który co roku w wigilię ma nawrócić osoby na właściwy tor życia. Autorka opisuje Holly za życia jako osobę samolubną, oschłą, czasem bezczelną. Zagłębiając się w książkę możemy poznać odczucia Holly jako zmarłej nastolatki, która wspomina różne wydarzenia ze swojej przeszłości. Okazuje się, że doświadczyła wielu przykrych i smutnych sytuacji, które spowodowały, że zamknęła się w sobie, żeby nie zostać ponownie zranionym. W głębi duszy była wrażliwą i nieszczęśliwą osobą.
Kolejnym dowodem na potwierdzenie mojej tezy jest przykład osoby, której zachowanie można określić powiedzeniem “najlepszą obroną jest atak”. Ktoś może być nieśmiały, wrażliwy, ale nie potrafi sobie radzić ze stresem i w trudnych dla niego sytuacjach reaguje krzykiem lub agresją. Przykładem literackim ilustrującym słuszność mojego argumentu jest książka, która doczekała się ekranizacji, mianowicie “Za niebieskimi drzwiami” Marcina Szczygielskiego. Poznajemy tam dwunastoletniego Łukasza, który po wypadku samochodowym, w wyniku którego jego mama zapada w śpiączkę, dostaje się pod opiekę cioci. W tym czasie spotyka Pchełkę, Monę i Zgryza – grupkę przyjaciół. W pewnym momencie doszło do konfrontacji Łukasza z Pchełką. Jako, że Pchełka był trochę przy kości, Łukasz zaczął wyzywać jego nadwagę, nazywając go wielorybem i górą tłuszczu. Pchełka bardzo nie lubił, wręcz nienawidził, gdy ktoś wypominał mu to, jak wygląda, więc w przypływie złości zaczął krzyczeć, nazywając Łukasza kulasem (chodził o kulach) i rzucać w niego kamieniami. Pchełka nie był wcale złym czy niegrzecznym dzieckiem, ale gdy ktoś zwracał uwagę na jego nadwagę czuł się gorszy i swoją złość wylewał na innych.
Ostatnim przykładem, który chciałabym przedstawić na potwierdzenie mojej tezy jest wojna. Żołnierze, w obronie swojej ojczyzny zadają rany czy zabijają innych ludzi. Nie robią tego, bo są złymi ludźmi, ale przysięgają, że będą służyć swojemu krajowi i bronić jego niepodległości za wszelką cenę. Mogą być zagorzałymi chrześcijanami, gdzie jedno z najważniejszych przykazań brzmi ‘nie zabijaj’, ale robią to, bo się do tego zobowiązali, a trudne czasy bitew i walk ich do tego zmuszają.
Uważam, że przytoczone przykłady pozwoliły mi udowodnić trafność postawionej przeze mnie tezy. Ludzie często nie mają nic złego na myśli lub wcale nie chcą być niemili, ale takie nastawienie do życia ukształtowały w nich przyzwyczajenia wyniesione z domu, wydarzenia, w których uczestniczyli, nagły przypływ negatywnych emocji albo po prostu środowisko i otoczenie, w którym przebywali.
Zuzanna 7a